https://www.youtube.com/watch?v=MP6udW7kaDw&autoplej=1&kolorek=da164e&lup=1&typek=4

sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 4

Następny dzień
* Oczami Betty*
Obudził mnie dźwięk otwierających się drzwi. Cicho wstałam z łóżka żeby nie obudzić Kieran'a. Wyszłam z pokoju lekko przymykając drzwi. 
- Dean ! - głośno szepnęłam
- Cześć - odpowiedział ze smutkiem
- Nareszcie jesteś, myślałam że coś ci się stało
- Przyszedłem tylko na chwile. Gdzie Demi ?
- Nie wiem chyba siedzi przed telewizorem
- Dzięki
Dean wszedł do pokoju, w którym siedziała Demi. Nie lubiłam być wścibska, ale ciekawość mnie zżerała wiec musiałam podsłuchać o czym rozmawiają. Widziałam jak Demi przytula się do Dean'a, ale ten ją odtrąca. Usiedli na kanapie i zaczęli rozmawiać. Wytężyłam słuch:
- Demi posłuchaj ... ja muszę to przemyśleć, nie wiem co myśleć o tym pocałunku, nie sądzę żeby to był przypadek. Demi zrywam z tobą. Nie wiem co będzie potem może wrócimy do siebie, ale jak na razie to tyle co chciałem ci powiedzieć. - uświadomił Dean
- Przecież to przypadek ! Dean ja cie kocham ! - krzyczała Demi
- Też cie kocham, do zobaczenia
Dean wstał z kanapy i kierował się do wyjścia. Szybko pobiegłam do łazienki żeby nie było, że podsłuchiwałam. Dean wyszedł z mieszkania, a Demi zamknęła się w swoim pokoju. Wyszłam za Dean'em
- Dean, Dean, Dean !!! - krzyczałam - Zaczekaj !
Chłopak odwrócił się i stanął
- Zerwałeś z nią ? - spytałam 
- Co ? Słyszałaś nas ? - zapytał chłopak
- Taa...k, przepraszam, ale nie możesz jej zostawić
- Wierzysz, że to przypadek ?
- No raczej ... tak ?
- Życzę ci powodzenia, masz tu mój adres i dzwoń jeżeli będziesz czegoś potrzebowała. - uśmiechnął się
Byłam szczęśliwa, bo dawno nie widziałam jego uśmiechu. Śledziłam wzrokiem jak wychodzi z ogrodu. Wróciłam do domu, zasnęłam i spałam jeszcze parę godzin.

*Oczami Demi*
Na widok Dean'a odrazu poprawił mi się humor.Lecz nie na długo.Powiedział, ze ze mną zrywa.Jak to możliwe.Gdyby wtedy nie zobaczył tego pocałunku z Kieran'em było by teraz wszstko w jak najlepszym porządku.Jestem skończona.Nie wiedziałam co powiedzieć.Poszłam później do pokoju.Rozmyslałam.Postanowiłam zadzwonić do Dean'a.

-Dean?Prosze cię wysłuchaj mnie.
-Tak.No to mów.Nie mam ochoty na słuchanie twoich wytłumaczeń...
-Dean.To był przypadek.Ja kocham tylko ciebie.Odkad się pokłóciliśmy,moje życie nie ma sensu.Nie czuję twojego zapachu...dotyku... poprostu nie lubię gdy cię nie ma przy mnie.Dziś ze mną zerwałeś.Nie wiem co mam ze sobą zrobić.Proszę
Popłakałam się.
-Ale pomyśl jak to wygląda z mojej perspektywy.Widze jak całujesz się z moim bratem.To okropne uczucie.
-Wiem,wiem.Ale uwierz mi.Po raz kolejny cię Przepraszam i mówię, że to przypadek.Nie chcę cię stracić.Kocham ciebie.Brakuje mi ciebie.Brakuje mi twoich dłoni.Twoich ust.Wszystkiego !
-No dobra.Ale muszę to przemyśleć.
-Kocham cię.. A pozatym to gdzie ty śpisz ?
-U mojego przyjaciela.Nie martw się.
-Dobrze.Cześć.
-Cześć.
Rozłączył się.Gdy usłyszałam jego głos chciało mi się płakać.Przecież to miłość mojego życia.Wiem to moja wina.Ale Kieran jest taki przystojny.Sean też. To wszysko prze ze mnie.Najchętniej przeprowadziła bym się z Dean'em.Oczywiście gdyby mi wybaczył.Nie widziałabym Kieran'a i Sean'a.Może zapomniałabym o tym wszystkim...Wyszłam z pokoju.

-Hej Sean.Musimy pogadać.
-No to mów.
-Ja tak nie mogę.Dean liczy się tylko w moim życiu i tylko on.Owszem podobasz mi się ale ja tak nie mogę.Zrozum.Musimy z tym skończyć.Nie możemy patrzeć na siebie takim wzrokiem..now iesz jakim... nie możemy puszczać sobie oczka... i inne takie.Moje życie jak narazie jest bez sensu.Nie ma przy mnie Dean'a...
-Rozumiem...Ja też tak nie mogę.Wkońcu mam Lise.Ona jest dla mnie wszytskim tak jak dla ciebie Dean.
-To dobrze, że mnie rozumiesz.Musimy zostać tylko przyjaciółmi.
-Jak najbardziej.

Po rozmowie poszłam do Kieran'a.

-Kieran ? O jesteś.
-Cześć.Czego chcesz ?
-Chciałam cię jak najmocniej przeprosić za tamto...
-Przyjmuję przeprosiny.Alenie rób tak więcej.
-No wiem przecież.

Przytuliliśmy się mocno.Nareszcie.Kieran mi wybaczył.Wszystko idzie po dobrej drodze.Tylko, żeby Dean mi wybaczył.Teraz tylko to się liczy.

Wróciłam do swojego pokoju.Położyłam się na łóżku.Wzięłam słuchawki i włączyłam sobie piosenke Die For you. Czyli umżeć dla ciebie.Ta piosenka przypomina mi wszystkie miło spędzone chwile z Dean'em.Zasnęłam nie wiedząc kiedy.

piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 3

*Oczami Betty *
Tak naprawdę nie byłam pewna czy mówią prawdę o tym pocałunku więc poszłam do Kierana zapytać o to. Weszłam do pokoju, w którym się zamknął
- Nie chcesz mi niczego wytłumaczyć ? - spytałam
- Czego ? - zapytał ze zdziwieniem
- Pocałowaliście się przypadkiem, czy może to było specjalnie ?
- Żartujesz sobie ? To był wypadek, wpadła na mnie ...
- Wypadek...
Kieran spojrzał się na mnie spod łba i mrugnął pare razy. Miałam uczucie, że kłamie ale nie chciałam ujawniać swoich podejrzeń. Wyszłam z domu i postanowiłam poszukać Dean'a, niestety nigdzie go nie znalazłam. Po 30 minutach wróciłam do domu. Nie zdążyłam nawet postawić nogi za progiem, a zauważyłam Demi i Kieran'a rozmawiających. Cicho weszłam do mieszkania i podsłuchiwałam o czym mówią.
- Wszyscy myślą, że to nie był przypadek - mówił Kieran
-Może to nie był przypadek, może zrobiłam to celowo - powiedziała Demi
- Co ! Słyszysz co ty mówisz ? Ja jestem z Betty nie chce jej stracić, zresztą ty jesteś z Dean'em
- Nie wiem czy jeszcze jestem
- Idę z tąd nie mogę cie słuchać
Kieran wyszedł z pokoju i zobaczył, że podsłuchuje. Popatrzył się na mnie zdenerwowanym wzrokiem, ale nic nie powiedział. Pocałowałam go i powiedziała, że teraz mu wierze. Demi popatrzyła na nas i wyszła z domu

*Oczami Kierana*

Cieszyłem się, że mi wybaczyła. Miałem nadzieję, że znowu będzie tak samo jak wcześniej. Nienawidziłem w tym momencie Demi. Chciałem żeby Dean z nią zerwał i żeby dała mi spokój.

*Oczami Demi*
Jestem strasznie zła.Co jeżeli stracę Dean'a i Kieran'a... Nie chę ich stracić.Mam nadzieję, że mi wybaczą.Nie wiem co mam zrobić.Kocham Dean'a całym sercem, ale Kieran jest taki słodki i w dodatku te włosy.Nie powinnam myśleć o innych skoro mam takiego przystojnego blondyna przy sobie.Chociaż niewiem czy nadal go mam...

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 2

*Oczami Demi*
Tego samego dnia po tym jak obudził mnie Dean wstałam o 11:00.Dean jeszcze sobie słodko spał.Poszłam do salonu.Tam przed telewizorem siedział Sean.
-Hej Sean! Jak tam?-zapytałam
-Cześc. Dobrze.Jak się spało?
-Dobrze.
Sean uśmiechnał się do mnie i puścił mi oczko.Zaproponował mi bym usiadła na kanapie obok niego.Gdy usiadłam Sean odrazu mnie objął.Było mi bardzo miło,ale wiedziałam, że Dean może się zaraz obudzić.Co on by pomyślał.
-Sean? Ale zaraz może sie Dean obudzic i co wt...
Sean nie dał mi dokończyć zdania.Pocałował mnie namiętnie usta.
-Sean.Co ty wyprawiasz ?
-No przeciez ci się podobam ?
-Haha To chyba ja tobie.
-No tak.A skąd moge wiedzieć, ze ci się nie podobam?
-Bo bym ci to powiedziała.
-No spoko.
Znowu się do mnie usmiechnął.Po chwili drzwi od pokoju Dean'a się otworzyły.Sean szybko zabrał swoją rękę i gdyby nigdy nic zaczał wpatrywać się w telewizor.
-No hej Dean.-powiedziałam
Wstałam i podeszłam do Dean'a.Pocałowaliśmy się.Co jak co, ale w tym nikt, nawet Sean go nie wyręczy.Dean całuje tak delikatnie. Achh..
-Dobrze się spało misiu?-zapytał mnie Dean
-No oczywiście.Tylko gdybyś mnie nie obudził ...
Uśnmiechnęłam się do niego a on to odwzajemnił.Sean co jakiś czas zerkał na nas.Czułam się troche nieswojo.
-Pamiętaj,musimy coś dokończyć.
-Ale co?
-No to co rano
-Aaaa No dobrze.Kiedy ?
-Dziś.Teraz
-Dean.Wieczorem
-No dobrze ale niewiem czy wytrzymam
-Musisz wytrzymać
Usmichnełam się do niego.On złapał mnie w talii i pociagnał do siebie tak, że nasze ciała się stykały a nasze usta dzieliło tylko kilka centymetrów.Zbliżał się do mnie.
-Dean,może idźmy do naszego pokoju?
-Mhm
Nie puszczając mnie poszliśmy do pokoju.Nasze usta zaraz miały się zetknąc, gdy nagle Kit i Kieran wszedli do pokoju.
-Chłopaki !-krzyknął Dean
-No co ?Przeszkodzilismy wam w czymś ?Mmm?
-Yyy Tak jakby
-Okey to my idziemy.Miłej zabawy Haha
Dean znowu zaczał się do mnie przybliżać.Pocałowalismy się.Przyparł mnie do ściany.Cały czas trzymał mnie w talii.Jego ręce powędrowały za moja bluzkę.Przeszły mnie dreszcze.
-Dean.Co ty zamierzasz ?
-Kochać się z tobą.
Popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy.
-A..a...ale ja ...
Pocałował mnie.
-Ja nie mogę.-powiedziałam
Zabrałam jego ręce spod mojej bluzki i wybiegłam z pokoju.
-Co ci jest ?-zapytał mnie Kit
-Yyyy...eeee Nic.
-Wyglądasz jakbyś była zdenerwowana,przestraszona...
-Nie wydaje ci się
Kit popatrzył mi prosto w oczy.
-Kit nie patrz tak na mnie
-A co ja robię ?
-Patrzysz się w moje oczy, a zresztą to nieważne...później pogadamy.
Odwróciłam się i szłam w stronę toalety.Wpdałam na Kieran'a i go pocałowałam.To był dość długi pocłunek.Niestety w tym czasie z pokoju wyszedł Dean i Betty i to zobaczyli.
-Demi! Co to ma być ?!To moze dlatego wybiegłas przed chwilą z pokoju ...?
-Nie Dean! To nie jest tak jak myślisz ! Ja poprostu wpadłam na Kieran'a.Nie zauważyłam go !
Popłakałam się,bo bardzo kocham Dean'a.
-Jasne ! Wiesz co ? Idę na spacer !Nie wiem czy wrócę!
-Dean ! Nie ! Prosze cię ! Ja ci to wyjasnie !
Coraz bardziej płakała.Oczy napełniały mi sie łzami.Dean wział swoją czerwoną bluzę i wyszedł z mieszkania.Podeszła do mnie Betty.Przytuliła mnie.
-Betty ? Nie jesteś na mnie zła jak Dean?
-Nie.Wierzę ci, że to było nie zamierzone.
-Jeju jak ja cię kocham.
Mocno się do niej przytuliłam.Kieran poszedł do swojego pokoju.Nie powiedział ani słowa na to co zaszło.Kit równiez poszedł do swojego pokoju.Tylko Sean został i robił cos na laptopie.Betty wkońcu poszłado Kieran'a.Podszedł do mnie Sean.
-Wszystko będzie dobrze Demi.
-A jeżeli nie ?
-Nie myśl tak.
Wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju.Położył mnie na łózku.Delikatnie odgarnął mój kosmyk włosów z czoła,a następnie pocałował.
-Sean.Proszę nie odchodź.
-Mam zostać?
-Tak.Potrzebuje tego.
-Dobrze.
-Co ja mam w takiej sytuacji zrobić?
-Jakiej?
-Ughh.Dobra.Podobasz mi się.Kieran też.Kit się we mnie podkochuje.Ale ja kocham najbardziej na świecie Dean'a.Nie wiem co mam zrobić.
-Bądź ze swoją miłością.
-Czyli?
-No Dean'em.
-Wiem... Ale niewiem czy mu to wszystko powiedzieć czy nie.
-A to juz ty musisz pomyśleć.Ja pójdę, a ty pomyśl.
-Okey.
Jeszcze raz mnie pocałował tym razem w policzek.Wtuliłam się w kołdrę i zasnęłam.
_________________________________________________________

I jak ? ;D


środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział 1

*Oczami Demi*
Budziłam się około godziny 6:00, ponieważ słyszałam jakies odgłosy z sypialni Kieran'a i Betty.Postanowiłam więc pospać sobie jeszcze kilka godzin.Nagle Dean mocno się do mnie przytulił.
-Dean.Za mocno. . .-powiedziałam
-Oj,przepraszam.Już lepiej?
-Tak.
Po chwili zaczał mnie całować po szyi.Położył swoje zimne dłonie na moim podbrzuszu.
-Dean!Proszę cię!
-No co ? Nie mogę cię całować?
-Ughh. Możesz,ale jest bardzo wcześnie, a ja jestem zmęczona.Chciałam się dziś wyspać, ale ty mi nie dajesz.A pozatym strasznie mnie łaskoczesz...
-Przepraszam.Łaskocze ? 
-Tak. Hahahaha Dean! Przestań.
Położyłam się na plecy.Dean wstał położył swoje ręce po moich obu stronach.Nie mogłam wstać.Zaczał mnie znowu całować po szyi.Nic nie mówiłam, bo jest w tym świetny.Wplotłam swoje palce w jego blond włosy.Czochrałam je.Wiem, że Dean to uwielbia.Przestał.
-Dean?Czemu przestałeś?
-Ciiii.Słyszę jakies dźwieki.
-Oj,to Kieran z Betty.
-Aaaa,Okey.
Popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy.
-Masz śliczne oczy Demi.
-Ty również Dean.
Znowu zaczeliśmy się całować.Nie mogłam się oprzeć tym pocałunkom.
-Oj dobra Dean.Może skończysz ?
-Ale Demi.
-No Dean.Pozwól mi się wyspać.
-No dobrze.Skoro ty to i ja się położe.Tylko pójdę do kuchni  napić się czegoś.Zaraz wracam.
Dean poszedł.Przytuliłam się do kołdry i nie wiedząc kiedy zasnęłam.

*Oczami Betty*
Leżałam w objęciach Kieran'a.Cały czas mnie całował.Nie przestawał.Sczypałam go ale i to nie skusiło go do zaprzestania tego.
-Kieran !
-Tak ?
-Dość!Nie całuj mnie ! Nie mam ochoty!Przecież jest dopiero około 6 rano,Demi pewnie jest zmęczona i chce się wyspać.Dean pewnie też.
-Oj Betty...
-Nie ! Kieran! Prosze cię!Co oni sobie pomyslą?
-No niewiem.
Usmiechnął się do mnie.Wiem, że mnie kocha ale jednak nie chciałam robić tego tutaj, gdy w domu są wszyscy.
-Kieran.Innym razem proszę...
-No dobrze
Chłopak przestał mnie całować i odwrócił się ode mnie.Posmutniałam, bo wiem, że nie chciał mnie zdenerwować.Ja równiez posmutniałam i się odwróciłam.Ja leżałam po prawej, a on po lewej stronie łóżka.
Zasnęłam.
_____________________________________________________________

Przepraszam, że jakis taki krótki wyszedł. Ale zawsze jak pisze 1 rozdział wychodzi jakiś taki... Mimo to, myślę, że wam się spodoba. :> 

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Prolog

Nazywam się Demi Summer.Mam 18 lat.Mieszkam w Londynie, wraz z moim kochanym chłopakiem Dean'em Lemonem.Nie mieszkamy jednak sami.Z nami są jeszcze Kieran,Sean i Kit oraz Sara i Betty-dziewczyny Kieran'a i Sean'a.Bardzo kocham Dean'a lecz czuję też coś do Kieran'a.Sean mi się strasznie podoba.Kit się we mnie podkochuje, lecz ja nie odwzajemniam jego uczuć.Sama niewiem co mam w tej sytuacji zrobić.

Demi Summer (18 l.)


Sara Valey (23 l.) -dziewczyna Sean'a


Betty Rose (21 l.)-dziewczyna Kieran'a

Kieran Lemon (21 l.)


Sean Lemon (24 l.)


Dean Lemon (18 l.)


Kit Tanton (20 l.)