* Oczami Betty*
Obudził mnie dźwięk otwierających się drzwi. Cicho wstałam z łóżka żeby nie obudzić Kieran'a. Wyszłam z pokoju lekko przymykając drzwi.
- Dean ! - głośno szepnęłam
- Cześć - odpowiedział ze smutkiem
- Nareszcie jesteś, myślałam że coś ci się stało
- Przyszedłem tylko na chwile. Gdzie Demi ?
- Nie wiem chyba siedzi przed telewizorem
- Dzięki
Dean wszedł do pokoju, w którym siedziała Demi. Nie lubiłam być wścibska, ale ciekawość mnie zżerała wiec musiałam podsłuchać o czym rozmawiają. Widziałam jak Demi przytula się do Dean'a, ale ten ją odtrąca. Usiedli na kanapie i zaczęli rozmawiać. Wytężyłam słuch:
- Demi posłuchaj ... ja muszę to przemyśleć, nie wiem co myśleć o tym pocałunku, nie sądzę żeby to był przypadek. Demi zrywam z tobą. Nie wiem co będzie potem może wrócimy do siebie, ale jak na razie to tyle co chciałem ci powiedzieć. - uświadomił Dean
- Przecież to przypadek ! Dean ja cie kocham ! - krzyczała Demi
- Też cie kocham, do zobaczenia
Dean wstał z kanapy i kierował się do wyjścia. Szybko pobiegłam do łazienki żeby nie było, że podsłuchiwałam. Dean wyszedł z mieszkania, a Demi zamknęła się w swoim pokoju. Wyszłam za Dean'em
- Dean, Dean, Dean !!! - krzyczałam - Zaczekaj !
Chłopak odwrócił się i stanął
- Zerwałeś z nią ? - spytałam
- Co ? Słyszałaś nas ? - zapytał chłopak
- Taa...k, przepraszam, ale nie możesz jej zostawić
- Wierzysz, że to przypadek ?
- No raczej ... tak ?
- Życzę ci powodzenia, masz tu mój adres i dzwoń jeżeli będziesz czegoś potrzebowała. - uśmiechnął się
Byłam szczęśliwa, bo dawno nie widziałam jego uśmiechu. Śledziłam wzrokiem jak wychodzi z ogrodu. Wróciłam do domu, zasnęłam i spałam jeszcze parę godzin.
*Oczami Demi*
Na widok Dean'a odrazu poprawił mi się humor.Lecz nie na długo.Powiedział, ze ze mną zrywa.Jak to możliwe.Gdyby wtedy nie zobaczył tego pocałunku z Kieran'em było by teraz wszstko w jak najlepszym porządku.Jestem skończona.Nie wiedziałam co powiedzieć.Poszłam później do pokoju.Rozmyslałam.Postanowiłam zadzwonić do Dean'a.
-Dean?Prosze cię wysłuchaj mnie.
-Tak.No to mów.Nie mam ochoty na słuchanie twoich wytłumaczeń...
-Dean.To był przypadek.Ja kocham tylko ciebie.Odkad się pokłóciliśmy,moje życie nie ma sensu.Nie czuję twojego zapachu...dotyku... poprostu nie lubię gdy cię nie ma przy mnie.Dziś ze mną zerwałeś.Nie wiem co mam ze sobą zrobić.Proszę
Popłakałam się.
-Ale pomyśl jak to wygląda z mojej perspektywy.Widze jak całujesz się z moim bratem.To okropne uczucie.
-Wiem,wiem.Ale uwierz mi.Po raz kolejny cię Przepraszam i mówię, że to przypadek.Nie chcę cię stracić.Kocham ciebie.Brakuje mi ciebie.Brakuje mi twoich dłoni.Twoich ust.Wszystkiego !
-No dobra.Ale muszę to przemyśleć.
-Kocham cię.. A pozatym to gdzie ty śpisz ?
-U mojego przyjaciela.Nie martw się.
-Dobrze.Cześć.
-Cześć.
Rozłączył się.Gdy usłyszałam jego głos chciało mi się płakać.Przecież to miłość mojego życia.Wiem to moja wina.Ale Kieran jest taki przystojny.Sean też. To wszysko prze ze mnie.Najchętniej przeprowadziła bym się z Dean'em.Oczywiście gdyby mi wybaczył.Nie widziałabym Kieran'a i Sean'a.Może zapomniałabym o tym wszystkim...Wyszłam z pokoju.
-Hej Sean.Musimy pogadać.
-No to mów.
-Ja tak nie mogę.Dean liczy się tylko w moim życiu i tylko on.Owszem podobasz mi się ale ja tak nie mogę.Zrozum.Musimy z tym skończyć.Nie możemy patrzeć na siebie takim wzrokiem..now iesz jakim... nie możemy puszczać sobie oczka... i inne takie.Moje życie jak narazie jest bez sensu.Nie ma przy mnie Dean'a...
-Rozumiem...Ja też tak nie mogę.Wkońcu mam Lise.Ona jest dla mnie wszytskim tak jak dla ciebie Dean.
-To dobrze, że mnie rozumiesz.Musimy zostać tylko przyjaciółmi.
-Jak najbardziej.
Po rozmowie poszłam do Kieran'a.
-Kieran ? O jesteś.
-Cześć.Czego chcesz ?
-Chciałam cię jak najmocniej przeprosić za tamto...
-Przyjmuję przeprosiny.Alenie rób tak więcej.
-No wiem przecież.
Przytuliliśmy się mocno.Nareszcie.Kieran mi wybaczył.Wszystko idzie po dobrej drodze.Tylko, żeby Dean mi wybaczył.Teraz tylko to się liczy.
Wróciłam do swojego pokoju.Położyłam się na łóżku.Wzięłam słuchawki i włączyłam sobie piosenke Die For you. Czyli umżeć dla ciebie.Ta piosenka przypomina mi wszystkie miło spędzone chwile z Dean'em.Zasnęłam nie wiedząc kiedy.
Na widok Dean'a odrazu poprawił mi się humor.Lecz nie na długo.Powiedział, ze ze mną zrywa.Jak to możliwe.Gdyby wtedy nie zobaczył tego pocałunku z Kieran'em było by teraz wszstko w jak najlepszym porządku.Jestem skończona.Nie wiedziałam co powiedzieć.Poszłam później do pokoju.Rozmyslałam.Postanowiłam zadzwonić do Dean'a.
-Dean?Prosze cię wysłuchaj mnie.
-Tak.No to mów.Nie mam ochoty na słuchanie twoich wytłumaczeń...
-Dean.To był przypadek.Ja kocham tylko ciebie.Odkad się pokłóciliśmy,moje życie nie ma sensu.Nie czuję twojego zapachu...dotyku... poprostu nie lubię gdy cię nie ma przy mnie.Dziś ze mną zerwałeś.Nie wiem co mam ze sobą zrobić.Proszę
Popłakałam się.
-Ale pomyśl jak to wygląda z mojej perspektywy.Widze jak całujesz się z moim bratem.To okropne uczucie.
-Wiem,wiem.Ale uwierz mi.Po raz kolejny cię Przepraszam i mówię, że to przypadek.Nie chcę cię stracić.Kocham ciebie.Brakuje mi ciebie.Brakuje mi twoich dłoni.Twoich ust.Wszystkiego !
-No dobra.Ale muszę to przemyśleć.
-Kocham cię.. A pozatym to gdzie ty śpisz ?
-U mojego przyjaciela.Nie martw się.
-Dobrze.Cześć.
-Cześć.
Rozłączył się.Gdy usłyszałam jego głos chciało mi się płakać.Przecież to miłość mojego życia.Wiem to moja wina.Ale Kieran jest taki przystojny.Sean też. To wszysko prze ze mnie.Najchętniej przeprowadziła bym się z Dean'em.Oczywiście gdyby mi wybaczył.Nie widziałabym Kieran'a i Sean'a.Może zapomniałabym o tym wszystkim...Wyszłam z pokoju.
-Hej Sean.Musimy pogadać.
-No to mów.
-Ja tak nie mogę.Dean liczy się tylko w moim życiu i tylko on.Owszem podobasz mi się ale ja tak nie mogę.Zrozum.Musimy z tym skończyć.Nie możemy patrzeć na siebie takim wzrokiem..now iesz jakim... nie możemy puszczać sobie oczka... i inne takie.Moje życie jak narazie jest bez sensu.Nie ma przy mnie Dean'a...
-Rozumiem...Ja też tak nie mogę.Wkońcu mam Lise.Ona jest dla mnie wszytskim tak jak dla ciebie Dean.
-To dobrze, że mnie rozumiesz.Musimy zostać tylko przyjaciółmi.
-Jak najbardziej.
Po rozmowie poszłam do Kieran'a.
-Kieran ? O jesteś.
-Cześć.Czego chcesz ?
-Chciałam cię jak najmocniej przeprosić za tamto...
-Przyjmuję przeprosiny.Alenie rób tak więcej.
-No wiem przecież.
Przytuliliśmy się mocno.Nareszcie.Kieran mi wybaczył.Wszystko idzie po dobrej drodze.Tylko, żeby Dean mi wybaczył.Teraz tylko to się liczy.
Wróciłam do swojego pokoju.Położyłam się na łóżku.Wzięłam słuchawki i włączyłam sobie piosenke Die For you. Czyli umżeć dla ciebie.Ta piosenka przypomina mi wszystkie miło spędzone chwile z Dean'em.Zasnęłam nie wiedząc kiedy.